STUDIO FOTOGRAFICZNE TO CIEKAWY KAWAŁEK FOTOGRAFII
Pierwsze "prace studyjne" to była masakra, lampa błyskowa MECABLITZ 400 lub 600 to były
niemal roczne zarobki, ale pod koniec lat 80 ubiegłego wieku można było kupić fotocele i
parasolki srebrne, jako palnik radzieckie lampy FIL, to już było coś, można było
poszaleć. Teraz u Przemka Łukaszka w studio jest takie światło że "GŁOWA BOLI".
Oświetlenia studyjnego można także użyć poza studiem, tylko jest już co "ponosić".
Poniżej większość zdjęć wykonanych przez uczniów.